Daria kupiła sesję plenerową w aukcji na rzecz gryzoni z wrocławskich domów tymczasowych. Bardzo długo zajęło nam umówienie się na sesję… ale w końcu udało się! Poznałam fantastyczną, pogodną panią doktor weterynarii i najweselszego chłopczyka na ziemi. Serio, podczas sesji uśmiech ani razu nie zniknął z jego buźki!

I wiecie, co jest najlepsze? Daria przyszła na sesję bez kompletnie żadnych oczekiwań. To było widać jak na dłoni, że nie spodziewa się zbyt wiele, bo dzieciaczek rozbrykany, biega i bawi się w najlepsze, tato niestety nie mógł dołączyć i też najpewniej było jej smutno z tego powodu… A co nam wyszło z tych marnych oczekiwań? Dla mnie – totalna poezja.

Sesja z okazji I Komunii w Skansen Bicz koło Konina

Joana i Marek zaprosili mnie rok wcześniej na chrzest córeczki. Oboje przypadli mi do gustu jako niesamowicie pozytywni ludzie. Jednak to co działo się na ich ślubie, jest trudne do opisania…