Zacznijmy od: dlaczego
Na co dzień pracuję w bardzo smutnym miejscu. Szpital onkologiczny to w większości pole bitwy o zdrowie i życie. Często to ostatni przystanek w ludzkiej podróży.
Na samym początku mojej przygody z fotografią jedna z moich pacjentek, kobieta rezolutna i odważna, poprosiła mnie o sfotografowanie jej w bunkrze radioterapeutycznym, pod głowicą akceleratora promieniotwórczego. Byłam wystraszona samym pomysłem (półnaga kobieta z rakiem piersi chce mi pozować w miejscu pracy. Czy to wypada? Co na to szef i współpracownicy?). Strona techniczna także powodowała stres (ciemne pomieszczenie + mój słaby sprzęt + moje niewielkie jeszcze umiejętności). Nie spodziewałam się powalających efektów, ale zgodziłam się. Pacjentka była zachwycona, a ja do teraz przechowuję te zdjęcia, patrzę na nie coraz łagodniejszym okiem i darzę coraz większym sentymentem. Bo choć kompozycyjnie i technicznie pozostawiają wiele do życzenia, tylko ja mogłam je wykonać w tym czasie i tych warunkach. Nikt postronny nie mógłby wejść do gabinetu z aparatem w ręku, nikt nie był zainteresowany fotografowaniem na tyle, by podejmować wysiłek. Koniec końców są to więc najlepsze zdjęcia, jakie mogła otrzymać pacjentka. A bardzo wiele dla niej znaczyły. Pozowała mi uśmiechnięta i wyprostowana, dumna i niezłomna, jakby ciało okaleczone chorobą i zabiegami chirurgicznymi nie miało znaczenia. To był namacalny dowód jej walki z rakiem, tego, że nie dała mu się złamać.
To wydarzenie wywarło na mnie tak ogromny wpływ, że porzuciłam fotografowanie kwiatków, robaczków i krajobrazów (etap obowiązkowy każdego początkującego pasjonata fotografii) na rzecz fotografowania ludzi. Skierowałam się ku reportażowi, który do dziś jest mi najbliższy. Bo opowiada ludzkie historie.
Dlaczego w ogóle fotografuję? Jestem zodiakalnym rakiem i to właściwie wszystko wyjaśnia 😉 Jeśli będąc w wieku nastoletnim nie interesowałaś/-eś się astrologią, już spieszę z wyjaśnieniem. Wczoraj buduje nasze dziś. 99% moich wspomnień jest tak żywych, że mogłabym ze szczegółami opisać, jak wyglądało moje życie w przedszkolu. Nie ma dnia, bym choć na chwilę nie zatopiła się w przeszłości. Czasem przenosi mnie tam zapach, czasem smak, czasami dźwięk lub własna głowa. Najsilniej jednak przywołują wspomnienia fotografie – lęki, pierwsze miłości, przyjaźnie, ważne wydarzenia jak narodziny dzieci. To wszystko żyje we mnie, a zdjęcia są najlepszym wehikułem czasu. Zdjęcia są dla mnie tak cenne, że miałabym dylemat, uciekając z pożaru – ratować pieniądze czy albumy fotograficzne. Są na nich najbliżsi, których nie ma obok, są emocje, których dziś już brakuje.
Dlatego właśnie kocham fotografię, dlatego chcę brać udział w tworzeniu wspomnień. Po ciele przebiega mi dreszcz, gdy wiem, że właśnie TO wykonane przeze mnie zdjęcie ktoś będzie oglądał z motylami w brzuchu za jakieś…. no właśnie, kiedyś 🙂
A teraz najważniejsze – dlaczego powinniście mnie zatrudnić?
Patrz wyżej.
Jak fotografuję?
Lubię być obserwatorem zdarzeń, a nie ich kreatorem. To nie mój dzień, ale Wasz. Mnie to powinno w zasadzie w ogóle nie być, a skoro już jestem, staram się być jak najmniej widoczna. Nie kreuję rzeczywistości, a jedynie rejestruję. Dlaczego? Styl reportażowy jest zdecydowanie najbliższy mojemu sercu. Podczas sesji plenerowej oczywiście pomogę modelom zbudować ciekawą scenę, ale podczas uroczystości nie ingeruję w ich przebieg. Nie spodziewaj się więc, że w materiale, który Wam przekażę, będzie full pozowanych zdjęć “do ramki”. Będzie za to full zdjęć oddających nastrój tego dnia, dzięki czemu za dekadę przeniesiecie się magicznie w przeszłość. Jaka jest wartość dodana takiego podejścia? Większość ludzi nie czuje się najlepiej przed obiektywem. Natarczywy fotograf reżyser mówiący: “Stań tu, spójrz tam…” jedynie wprowadzi nerwową atmosferę, sprawi, że będziecie spięci i zapomnicie, po co właściwie jesteście w tym dniu i w tym miejscu.
Pozwól mi fotografować i zapomnij o mojej obecności, a ja zajmę się resztą.
Kim jest Karolina?
Moja historia zaczyna się typowo: fotografia była moją pasją, później pojawiło się pragnienie, by przekuć zainteresowania w coś więcej… Banał 😉
Wolę zacząć od tego, że jestem spełnioną żoną i mamą dwójki świetnych dzieciaków – małej Królewny i jeszcze mniejszego Kaskadera. Jak już wiesz, na co dzień wykonuję zupełnie inny zawód, ale wtedy też jestem blisko ludzi, bo to, co mnie najbardziej kręci, to emocje. Czyli właśnie ludzie. To mnie bardzo zaskakuje, bo zawsze twierdziłam, że nie lubię ludzi (ryzykowne stwierdzenie, prawda?). Patrzenie na świat i tych, którzy żyją obok nas, przez soczewkę obiektywu kompletnie zmienia perspektywę. Pozwala patrzeć nie tylko szerzej, ale i bardziej obiektywnie. Dlatego fotografia rodzinna skradła moje serce, zanim sama byłam w stanie to zwerbalizować (początkowo chciałam związać się z fotografią kulinarną, jednak szybko okazało się, że to nie moja bajka).
Fotografia jest ze mną od 11 lat i zdecydowanie pozostanie na kolejne 111 🙂
Żyję i fotografuję w pięknym Wrocławiu, z którym związałam się po opuszczeniu rodzinnego Konina. Ukończyłam dwuletnie studium fotograficzne i 2 kursy retuszu. Nieprzerwanie szlifuję znajomość obsługi programów graficznych, śledzę trendy i aktywnie uczestniczę w grupach dyskusyjnych dla fotopasjonatów. W tej branży rozwój nigdy się nie kończy, co jest wspaniałe! Lista szkoleń i warsztatów, które chciałabym odbyć, jest długa. Plan jest taki, by odhaczać min. 2 punkty każdego roku.
Dodatkowo jestem niepoprawną optymistką i romantyczką, cenię pamiątki i gromadzę ich ogromne ilości. Wśród nich najważniejsze miejsce stanowią albumy fotograficzne, ale to już wiesz.
Prywatnie jestem hedonistką. Kocham kawę, czekoladę i półsłodkie wino. Kiedyś kochałam spać, ale odkąd mam dwoje diabląt, zapomniałam, co to sen 😉
Chodzą słuchy, że Klienci mówią o mnie “uśmiechnięta pani fotograf” ;))
Pozdrawiam
Karolina Wiatrowska
Współpraca z Panią Karoliną to była czysta przyjemność. Końcowe logo trafione w dziesiątkę. Idealnie wpasowało się w mój gust i styl. Wszystko odbyło się w miłej atmosferze. Przede wszystkim cieszyło mnie to, że każda moja uwaga była wzięta pod uwagę, ale przy tym mogłam też liczyć na szczera i profesjonalną opinie, czy to co chce, to dobry pomysł. Panią Karolinę cechuje rzetelność, sumienność i zaangażowanie. Zdecydowanie polecam współpracę. 100% satysfakcji 😊
Pani Karolina to profesjonalistaka, zaangażowana w swoją pracę w 100%! Do tego to wspaniala i przemiła osoba. Fotografie z naszego ślubu i wesela są cudowne . Jeszcze raz bardzo dziękujemy.
NiŁ :*
Gorąco polecam. Mamy piękna pamiątkę ze chrzcin córeczki. Prawdą jest że praktycznie “Pani Fotograf” nie czuć w tym całym zamieszaniu. Generalnie współpraca i kontakt super!
Polecam Panią fotograf, zdjęcia wyszły przepiękne, profesjonalne podejście ( przed współpraca sporządzona została umowa) , bardzo szybka realizacja. Pani Karolina jest miłą i spokojną osobą, bardzo dyskretną, nikt nie odczuł jej obecności, a pięknych zdjęć powstało mnóstwo. Gorąco polecam!!!
Rewelacyjna pani fotograf!
Przez chwilę mieliśmy (z dziećmi) okazję być modelami w obiektywie Karoliny i był to wspaniały czas a jeszcze lepsze mam tego efekty w postaci pięknych zdjęć. Profesjonalne podejście Karoliny, elastyczność na każdej płaszczyźnie współpracy oraz mile spędzony czas sprawił, że na pewno jeszcze się spotkamy . Gorąco polecam!
Karolina ekspresowo skraca dystans, nie czuje się spiny i napięcia dzięki czemu pozowanie nie jest aż tak “bolesne” 😉
A na serio – współpraca przebiegła naprawdę spoko, zdjęcia są super, żona zadowolona a to najważniejsze 🙂
Bardzo polecam.